-   artykuł   -

Skarby architektury sakralnej. "Perła Beskidu", drewniany kościół w Sękowej

Drewniany kościół św. Filipa i św. Jakuba znajduje się na zaszczytnej liście światowego dziedzictwa UNESCO. Nic zresztą dziwnego. Szczególne znaczenie historyczne oraz walory wizualne sprawiły, iż świątynię często określa się Perłą Beskidu Niskiego. Jest więc co podziwiać.

Perła Beskidu Niskiego

Kościół św. Filipa i św. Jakuba wzniesiony został jeszcze na początku XVI wieku, w zakolu niewielkiej rzeki Sękówki. Uczeni nie są pewni co do dokładnej daty, szacunki wahają się pomiędzy rokiem 1520 a 1522. Zgodne są jednak głosy co do tego, iż zalicza się on do grona najpiękniejszych polskich zabytków drewnianych. Co ciekawe, do 1914 roku uważano go wręcz za najpiękniejszy kościół Małopolski wykonany w całości z drewna.

Wygląd zewnętrzny świątyni zdecydowanie przykuwa oko. Olbrzymi, stromy dach o więźbie storczykowej przypomina z daleka gigantyczny dzwon osadzony na kamiennym fundamencie. Ściany wykonano z ociosanych ręcznie, modrzewiowych bali. Wewnątrz kościół posiada tylko jedną nawę oraz trójboczne prezbiterium. Dopiero w wieku XVII dobudowano wieżę o konstrukcji słupowo-ramowej zakończoną kopułowym hełmem. Wówczas dodano również rozległe, otwarte soboty. Całość konstrukcji pokryto miękko opadającym dachem. Przeróbki świątyni trwały jeszcze w 1819 roku, gdy zdecydowano się na przebudowę zakrystii oraz chóru.

Niemal utracona perła

Jak wiele polskich kościołów, drewniany kościół św. Filipa i św. Jakuba mocno ucierpiał przez stulecia burzliwej, polskiej historii. Wnętrze nie należy zatem do najbogatszych. Świątynia została bardzo poważnie zdewastowana w 1914 i 1915 roku. Zacięte walki pod Gorlicami doprowadziły niemal do zniszczenia budynku, gdy tworzące go drewno postanowiono wykorzystać do budowy okopów. Część drzewa świątyni posłużyła również za opał. 

Kiedy część Sękowej zajęły wojska austro-węgierskie, Austriacy w kościele urządzili stajnię! Wtedy też rozebrali częściowo modrzewiowe ściany oraz poszycie dachowe, których użyli do wzmocnienia swoich fortyfikacji i na opał. Zdewastowali także wyposażenie kościoła. Gdyby ,,Operacja Gorlicka" (2.V.1915 r.) opóźniła się o kilka dni, świątynia przestałaby zapewne istnieć. Dopiero po zakończeniu działań wojennych, można było poddać kościół gruntownej rekonstrukcji, a na jego odbudowę znacznych funduszy dostarczył znany miejscowy społecznik, poseł i senator, Władysław Długosz. Odbudowę świątyni prowadzono w latach 1918-1919, a w czasie prac zrekonstruowano m. in. zakrystię i odtworzono podcienia. Prawdopodobnie także wtedy dachy pokryto gontami. We wnętrzu zrekonstruowano gotycką chrzcielnicę i zakonserwowano fragment dawnej polichromii znajdujący się na ścianie południowej - czytamy na stronie poświęconej światyni.

Na szczęście, już w 1918 roku została ona zrekonstruowana. Kolejne działania renowacyjne miały miejsce jeszcze w II połowie XX wieku.

Ocalałe skarby

Wśród niezbyt licznych obiektów znajdujących się w kościele w Sękowej zalicza się piękny, późnorenesansowy ołtarz główny z XVII wieku. Pokryty polichromią, góruje nad całym wnętrzem świątyni. Pięknie prezentują się fragmenty polichromii z XIX wieku, jak i ludowo-barokowe obrazy stanowiące Drogę Krzyżową, wykonane w wieku XVII. Jednym z najstarszych zabytków w kościele jest z pewnością gotycka chrzcielnica o kształcie kielicha. Jej powstanie przypada na rok 1522.

Doceniony na świecie

Co warte wspomnienia, kościół św. Filipa i św. Jakuba został szczególnie wyróżniony na arenie międzynarodowej. Obiekt otrzymał medal Europa Nostra, nadany za szczególnie wzorcowe prowadzenie prac konserwatorskich. Nagrodzono go również nagrodą Ministra Kultury i Sztuki PRL, jak i nagrodą im. Brata Alberta.

Ponadto, został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO w roku 2003. Jak uzasodniono przy wpisie, świątynia odznacza się wyjątkowymi walorami estatycznymi, architektonicznymi i krajobrazowymi. Nie dziwi zatem zupełnie, iż był on szczególnie popularny wśród polskich malarzy XIX i XX wieku. Świątynię uwiecznili tacy wybitni artyści, jak Stanisław Wyspiański czy Józef Mehoffer.

Wraz z innymi kościołami Małopolski, drewniany kościół św. Filipa i św. Jakuba znalazł się na szlaku architektury drewnianej województwa. Niewątpliwie dobrym pomysłem będzie zatem poświęcić chwilę czy nawet nadłożyć drogi, aby wejść do środka pięknej świątyni. Warto na własne oczy zobaczyć, czym zachwyciło się nie tylko słynni artyści sprzed lat ale i UNESCO.

Spędziłem kilkanaście godzin przygotowując się do tego tekstu i pisząc go. Jeśli uważasz go za wartościowy, udostępnij go by inni mogli skorzystać z tej pracy i wiedzy.