Trudno wyobrazić sobie krajobraz hiszpańskiej Sewilli bez wspaniałej, górującej nad miastem świątyni. Aż trudno uwierzyć, iż niegdyś jej miejsce zajmował meczet. Katedra Najświętszej Marii Panny w Sewilli zajęła jednak jego miejsce, przywracając serce miasta chrześcijanom. Zrobiła to, rzecz jasna, w pięknym stylu. Katedra jest bowiem największym gotyckim kościołem na świecie i zdecydowanie zalicza się do grona najpiękniejszych budowli sakralnych.
Burzliwa historia Hiszpanii jest nieodłącznie związana z losami pięknej katedry. Należy pamiętać, iż dzieje Andaluzji szargane były licznymi wojnami na tle religijnym. Za panowania Maurów na miejscu dzisiejszej katedry Najświętszej Marii Panny wznosił się ogromny meczet. Wybudowano go jeszcze w XII wieku. Dopiero w 1248 roku, dzięki wojskom króla Ferdynanda III, Sewilla została odbita z rąk muzułmanów. Warto zwrócić uwagę, iż bez waleczności dawnych chrześcijan świat nigdy nie ujrzałby piękna tego niezwykłego kościoła, a rzesze wyznawców Chrystusa nie mogłyby praktykować bez lęku Świętej Wiary Katolickiej.
Katedra w Sewilli nie powstała od razu. Można rzec, iż mieszkańcy stopniowo dojrzewali do decyzji o wybudowaniu od podstaw katolickiego kościoła. Początkowo, przez niebagatelne 150 lat, nabożeństwa odprawiano w dawnym meczecie. Do dziś jego zaadaptowane szczątki służą chrześcijanom, jak choćby dawny minaret przekształcony w dzwonnicę Giralda. W lipcu 1401 roku przyszedł jednak czas na zmiany i podjęto kluczową decyzję dla rozwoju lokalnej wspólnoty. Kapituła katedry zadecydowała o wzniesieniu katolickiego kościoła zamiast meczetu. Większość dawnej, saraceńskiej budowli wyburzono, pozostawiając jedynie otoczony krużgankami taras oraz wspomniany, przekształcony w dzwonnicę minaret.
Co ciekawe, zgodnie z jedną z legend muzułmanie nie chcieli łatwo oddać swojego skarbu, jakim był wielki meczet wraz z okazałymi minaretami. Na jego szczycie znajdowało się zaś imponujące obserwatowium astronomiczne. Wyznawcy Proroka planowali zburzyć cały kompleks budynków, by tylko nie wpadł w ręce chrześcijan. Jednakże chrześcijański książę, Alfonso Mądry, który pasjonował się astronomią zapowiedział iż czyn ten poniesie za sobą srogie konsekwencje. Władca ostrzegł, iż ile cegieł spadnie z wieży, tyle osobiście zetnie muzułmańskich głów. Groźba okazała się na tyle skuteczna, iż wyznawcy islamu nie zdecydowali się na zniszczenie meczetu.
Budowa tej wspaniałej świątyni zajęła Hiszpanom około 100 lat. Prace wykończeniowe trwały jednak znacznie dłużej, a na ostateczne ich zakończenie trzeba było poczekać jeszcze blisko cztery wieki. Wiek XVI przyniósł świątyni charakterystyczną kopułę. W 1511 roku główna kopuła uległa zawaleniu, co spowodowało konieczność renowacji kościoła kilka lat później. Warto podkreślić, iż sewillską katedrę otaczają specjalne łańcuchy. Ustawiono je, aby uniemożliwić handlarzom i kupcom sprzedawanie towarów zbyt blisko świątyni. Jest to niezwykle wymowny znak, odwołujący się do postawy samego Jezusa Chrystusa, który przecież przepędził kupców ze świątyni jerozolimskiej. Mieszkańcy wykazali się więc głębokim zrozumieniem Pisma, nad wyraz jasno oddzielając strefę sacrum od profanum.
Katedra w Sewilli stanowi nieodłączny element miasta. Jej charakterystyczna architektura sprawia, iż ciężko pomylić ją z którąkolwiek z wielkich katedr Europy. A katedra ta jest niewątpliwie wielka, mierzy bowiem 76 metrów długości i aż 116 metrów szerokości. Wewnątrz składa się z pięciu naw, do których prowadzi aż dziewięć bogato zdobionych, gotyckich portali. Słynna dzwonnica Giralda, przylegająca do świątyni od wschodu, także stanowi jeden z symboli miasta. Wierza mieści w sobie 24 dzwony i mierzy niebagatelne sto metrów wysokości.
Katedra z niezwykłym smakiem łączy w sobie nieliczne pozostałości muzułmańskich ornamentów i hiszpańskiego renesansu. W świątyni istnieje wyraźny podział na przestrzeń chóru, otoczonego ozdobnym murem, jak i prezbiterium. Powstałe w 1478 roku, mieści w sobie ponad sto stalli wykonanych z dębu oraz jodły. Przykryte w całości ozdobnym baldachimem, zachwyca licznymi, filigranowymi figurami oraz scenami biblijnymi. Potężne stale stanowią zaś podporę dla imponujących, podwójnych organów. Budzą one uznanie podobnie, jak wielka, czterometrowa monstrancja procesyjna, pochodząca jeszcze z XVI wieku.
Katedra w Sewilli mieści w sobie wiele skarbów o nieocenionej wartości. W głównej kaplicy znajduje się największy w Hiszpanii ołtarz. Capilla Mayor jest cudownym dziełem sztuki. Mierzy ponad 18 metrów szerokości i niemal 28 metrów wysokości, zajmując przestrzeń 360 metrów kwadratowych Przepiękną nastawę ołtarza wykonano z drewna orzechowca oraz modrzewia. W środku ołtarza umieszczono aż 45 różnych scen rodzajowych. W centralnej części królują sceny z życia Chrystusa oraz Najświętszej Marii Panny, zaś po bokach umieszczono biblijne historie dotyczące stworzenia świata. Do wykonania ołtarza użyto trzech ton złota, przywiezionego z Nowego Świata.
Imponująca jest również kaplica królewska, Capilla Real. Ta poświęcona zdobywcy miasta, Ferdynandowi III Świętemu kaplica mieści w sobie doczesne szczątki wielkiego władcy. Umieszczono je w srebrnym relikwiarzu, obok modrzewiowej figury Niepokalanej Dziewicy. Tę figurę zaś oprawiono w liczne drogie kamienie. Co ciekawe, dzięki specjalnemu mechanizmowi, rzeźba może poruszać rękami i nogami.
Katedra w Sewilli chroni ciała zarówno królów, jak i odkrywców. Nie można zapomnieć o Krzysztofie Kolumbie, który również spoczął w świątyni. Jego trumnę podtrzymują cztery posągi, symbolizujące królestwa Kastylii, Leonu, Nawarry oraz Aragonii. Ciało Kolumba sprowadzono do Sewilii dopiero w 1898 roku z Kuby. Przeprowadzone testy DNA wskazują, iż faktycznie w trumnie spoczęło ciało wielkiego podróżnika.
Gdy już o posągach mowa, warto wspomnieć również o czterometrowej figurze Giraldillo, stojącej na szczycie katedralnej wierzy. Przedstawia ona kobietę trzymającą palmę oraz sztandar i symbolizuje zwycięstwo wiary chrześcijańskiej nad islamem. Dzięki ruchomej konstrukcji, figura wskazuje kierunek powiewu wiatru.
Katedra w Sewilli z pewnością wskazuje na potęgę i waleczność dawnej, chrześcijańskiej Europy. W dumnej świątyni nie da się dostrzec ani pokornego dialogu, ani lęku przed urażeniem kogokolwiek, tak często wyczuwalnego we współczesnej retoryce hierarchów Kościoła. Patrząc na monumentalną budowlę nie sposób nie zatęsknić za dawną świetnością średniowiecza, gdy naukę Chrystusa głoszono otwarcie i bez lęku, zważając na prawdę, nie na subiektywne odczucia i emocje.
Spędziłem kilkanaście godzin przygotowując się do tego tekstu i pisząc go. Jeśli uważasz go za wartościowy, udostępnij go by inni mogli skorzystać z tej pracy i wiedzy.