-   artykuł   -

Perły gotyku. Katolickie serce świeckiego państwa. Archikatedra Świętego Wita w Pradze

Trudno wymienić świadków europejskiej historii równie dostojnych, co średniowieczne katedry. Jednym z przykładów takiego dostojnego obserwatora jest z pewnością Archikatedra Świętego Wita w Pradze, znana również pod nazwą Katedry Świętych Wita, Wacława i Wojciecha. Jej obecność w samym sercu stolicy Czech pokazuje dobitnie, jak ważną rolę przed wiekami pełniła wiara w Jezusa Chrystusa. Aż trudno uwierzyć, iż posiadając tak wspaniały skarb, Czesi stali się niemalże całkowicie świeckim społeczeństwem...

Dziś, w tak silnie zsekularyzowanym kraju trudno wyobrazić sobie, jak istotne były dla Czechów wartości chrześcijańskie. Katedra była kluczowym miejscem zarówno w kwestii kultu religijnego, jak i politycznych wydarzeń. Ten historyczny kościół witał bowiem nowych królów w trakcie ich koronacji. Przyjmował także gościnnie szczątki zmarłych władców, chowanych w zaciszu kościelnych murów.

Początki katedry

Katedra Świętego Wita w Pradze podobnie, jak wiele majestatycznych kościołów średniowiecza, powstawała powoli, etapami. Początkowo na jej miejscu znajdowała się wczesnoromańska rotunda, wzniesiona przez Wacława I w 925 roku naszej ery. Była ona dość imponującą budowlą, posiadającą trzy, półokrągłe absydy. Była tak samo, jak jej następczyni, poświęcona świętemu Witowi, którego relikwie władca otrzymał z rąk niemieckiego króla, Henryka I. W romańskiej rotundzie pochowano św. Wacława. Całkiem niedługo po tym wydarzeniu, w roku 973 Praga stała się stolicą biskupstwa, a kościół otrzymał zaszczytne miano katedry. Ta wkrótce zyskała kolejne święte relikwie, które złożył w niej biskup Sewer. Relikwie św. Wojciecha zostały, rzecz jasna, zagrabione z Gniezna w trakcie najazdu Brzetysława I na Wielkopolskę.

Całkiem szybko okazało się, że romańska budowla nie jest w stanie pomieścić wiernych, ani udźwignąć roli katedry. Relikwie świętych Wojciecha i Wacława ściągały bowiem do niej rosnące rzesze wiernych. W 1060 roku książę Spitygniew II zburzył zatem rotundę, której szczątki do dziś znajdują się w podziemiach współczesnej katedry. Wybudowana wówczas świątynia posiadała trzy nawy i mierzyła 70 metrów długości. To w niej odbyła się koronacja Wratysława II w roku 1085, będąca jednocześnie pierwszą czeską koronacją.

Przełom nastąpił w 1344 roku, gdy biskupstwo Pragi otrzymało godność arcybiskupstwa. Wówczas nawet nowa świątynia okazała się niewystarczająca. Rozpoczęto zatem budowę archikatedry, która miała pełnić szereg kluczowych dla państwa zadań. Kościół w dalszym ciągu pozostał królewską świątynią grzebalną, wzniesiono w nim również nowe nagrobki dla czeskich królów. Dodatkowo, w archikatedrze umieszczono skarbiec królewski z licznymi klejnotami. W świątyni znalazła się także korona Świętego Wacława, jedno z najważniejszych insygniów czeskich władców. Korona ta, zwieńczona Cierniem Chrystusowym, spoczywała na relikwiarzu św. Wacława, w którym mieściła się czaszka świętego męża. Zgodnie z tradycją, czeski król miał prawo włożyć tę koronę na swoje skronie tylko z okazji koronacji, dokonując przy tym godnej ofiary na rzecz świątyni. W roku 1385 zakończono pierwszy etap, wyświęcając prezbiterium. Do ukończenia budowy pozostało jeszcze wiele lat, podczas których zmieniano koncepcje, m.in. dodano ogromne okna po tym, jak przeniesiono ciężar budowli na potężne przypory z łukami oporowymi.

Katedra Świętego Wita w Pradze została zatem powiększona, a w jej murach stworzono nowe nagrobki dla relikwii św. Wita, Wacława oraz Wojciecha. Na tym jednak nie koniec, jeśli chodzi o cudowne szczątki świętych. W murach archikatedry pochowano ciało św. Zygmunta, sprowadzone aż z Burgundii. Oprócz niego, w świątyni umieszczono relikwie św. Prokopa, św. Ludmiły, ponadto m.in. fragment Krzyża Świętego, Ewangelii św. Marka czy część berła św. Piotra. W wieku XVI powstało również królewskie mauzoleum. Z biegiem czasu i zmianą stylów przyszedł czas na neogotyk, a później i barok. W 1872 roku rozpoczęły się prace nad rozbudową korpusu nawowego w barokowym stylu. Tak naprawdę, prace nad katedrą trwały jeszcze w trakcie pierwszej wojny światowej, gdy ukończona została ozdobna rozeta. W roku 1921 w świątyni umieszczono pomnik ku czci poległych w niej osób. Oficjalnie prace zakończono dopiero w 1929 roku. Radość nie trwała jednak długo, gdyż w 1950 roku świątynię przejęła Republika Czechosłowacka, a później Republika Czeska. Mimo odwołań Kościoła Katolickiego, Czeski Sąd Najwyższy podtrzymał decyzję o "nacjonalizacji" świątyni w 2009 roku.

Architektura

Czesi nie żałowali złota, aby ich główna świątynia wznosiła się wysoko na chwałę Bożą. Przy pracach zatrudniono słynnych budowniczych i architektów zza granicy, w tym Mateusza z Arras z Francji. Architekt opracował koncepcję wielkiej, przestronnej świątyni, wzorowanej na paryskich kościołach. Dzięki temu czeski kościół otrzymał monumentalne, pięcioprzęsłowe prezbiterium. Następne etapy budowy wnosiły do niego coraz więcej przepychu i dostojeństwa. Czeska katedra stanowi przykład geniuszu średniowiecznej architektury, słynny nie tylko w Czechach.

Wzniesiono ją z kamienia po części w klasycznym stylu francuskim, po części zaś stawiając na nowatorskie, oryginalne pomysły i innowacje twórców, które czynią ją właśnie tak wyjątkową. Uwagę zwraca m.in. ciekawe, sieciowe sklepienie o nietypowym wyglądzie. Ołtarz główny, wykonany w stylu neogotyckim, przyciąga licznymi dekoracjami świadczącymi o niezwykłym zaawansowaniu sztuki rzeźbiarskiej. Emaliowane figury świętych zdobią sześć relikwiarzy patronów Czech, świętych Wojciecha, Cyryla i Wita oraz Wacława, Ludmiły i Prokopa. Zachwyt budzą również przepiękne witraże autorstwa Alfonsa Muchy, wnoszące do świątyni powiew secesji.

Głównym wejściem do tej pięknej budowli jest charakterystyczna Złota Brama, sąsiadująca z kaplicą św. Wacława. Ozdobiono ją imponującym, trójłukowym portykiem, bogato rzeźbionym baldachimami. Niestety, kamienne figury dekorujące wejście nie przetrwały do dziś. Złotą Bramę zdobi również mozaika z XIV wieku, przedstawiająca scenę Sądu Ostatecznego. Ten unikat wskazuje na inspirację sztuką bizantyjską oraz włoską i stanowi swoisty fenomen w tej części Europy. To ponad Złotą Bramą znajduje się skarbiec, w którym umieszczono czeskie insygnia koronacyjne. Gotycka Korona Św. Wojciecha, berło oraz jabłko królów wystawiane są na widok publiczny co kilka lat. Odwiedzając Pragę można z kolei bez trudu zobaczyć relikwiarz m.in. z cierniami korony Chrystusa, wystawiony w specjalnej gablocie w skarbcu.

Nawiedzając katedrę nie można przejść obojętnie obok całego wieńca kaplic, obiegającego chór oraz prezbiterium. Na środku chóru umieszczono z kolei Mauzoleum Habsburgów, olśniewające swoim przepychem. Wykonane z białego marmuru, jest wręcz niemożliwe do przeoczenia. Nad podobiznami zmarłych władców stoi figura Chrystusa Zmartwychwstałego, wymownie królując ponad szczątkami ziemskich królów.

Dzwony

Katedra Świętego Wita posiada, oprócz imponującej liczby relikwii, pokaźną kolekcję siedmiu, cudownie brzmiących dzwonów. Są wśród nich prawdziwi giganci, tacy jak renesansowi "Zygmunt" oraz "Wacław", ważące kolejno ponad 13 ton oraz ponad 4 tony. Najstarszy zachowany do dziś dzwon to "Jan Chrzciciel", odlany jeszcze w 1449 roku. Niestety, nie wszystkie spiżowe olbrzymy zachowały się po dziś dzień. Trzy z nich, "Dominik", "Maria" oraz "Jezus" zostały przetopione na armaty w trakcie trwania pierwszej wojny światowej. Jednak w 2011 roku rozpoczęto akcję rekonstrukcji zniszczonych dzwonów, w którą chętnie włączyli się czescy patriarchowie. W końcu, w 2012 roku komplet dzwonów zabrzmiał wspólnie, na pamiątkę śmierci św. Zygmunta. Dzwony po dziś dzień uruchamiane są przez zespół dzwonników. Niektórzy zwracają uwagę, iż praski "Zygmunt" posiada dźwięk niemal bliźniaczy z polskim "Zygmuntem" umieszczonym na Wawelu.

Katolickie serce laickiego państwa

Olśniewająca Katedra św. Wita w Pradze przypomina nam wszystkim o dawnych czasach średniowiecza, gdy wyznawanie Chrystusa było chlubą nie tylko dla pojedynczego człowieka, ale i całego narodu. Każdy władca potrafił nabożnie zgiąć kolano przed ołtarzem, uznając, iż staje przed większym od siebie. Za największą chlubę zaś poczytywano sobie sprowadzenie do swojego kraju świętych relikwii. Jakże wiele się zmieniło od tamtej pory w ludzkiej mentalności. Dziś niezwykle trudno jest być katolikiem, troszczyć się o zbawienie duszy swojej, jak i bliźnich. Ze wszystkich stron pojawiają się krzywe spojrzenia, a medialna propaganda drwi sobie ze szczerej, gorącej wiary i miłości do Chrystusa. Powszechnie uważa się ją za prymitywną, a nawet szkodliwą społecznie... A przecież nie zawsze tak było. Piękne, gotyckie katedry stanowią świadectwo, iż ekonomiczny rozwój państwa jest i zawsze był nierozerwalnie związany z rozwojem duchowym. Tak, jak nie ma Pragi bez Katedry św. Wita, nie ma silnego, europejskiego państwa bez katolickich fundamentów.

Spędziłem kilkanaście godzin przygotowując się do tego tekstu i pisząc go. Jeśli uważasz go za wartościowy, udostępnij go by inni mogli skorzystać z tej pracy i wiedzy.