-   artykuł   -

Skarby architektury sakralnej. 650-letni, drewniany kościół w Domachowie

Strzeliste katedry, królujące w sercach wielkich miast stanowią nieodłączny element polskiej kultury i państwowości. Potężne kościoły witające władców, po dziś dzień skrywają w swoich kryptach szczątki dawnych królów. Odegrały niejednokrotnie wielką rolę w naszej historii, chroniąc mieszkańców i dając im nadzieję na zwycięstwo Chrystusa. Nie da się jednak patrzeć na dzieje naszego narodu jedynie przez pryzmat dostojnych katedr i wielkich miast. Równie ważną, choć może nie tak widowiskową rolę odegrał bowiem w polskiej historii skromny kościół drewniany.

Cisi towarzysze

Każdy, kto choć raz zajrzał do wiekowej, niedużej świątyni z pewnością pamięta doskonale jej niepowtarzalny zapach. Zapach starego, suchego drewna, przesiąkniętego kadzidłem i modlitwą. Świątynie te żyją od stuleci, niezmienione w swojej formie, zasłuchane w modły wiernych. Chroniły pod swoim dachem naszych ojców i dziadów. Trzymały w swoim sercu Chrystusa, by mógł przyjść do swego najprostszego ludu. Po dziś dzień dekorowane są bukietami polnych kwiatów, wieńcami dożynkowymi czy młodymi świerkami. Żyją rytmem miejscowej społeczności, często na uboczu, wśród pól i łąk. Nie da się ich wykreślić z historii, usunąć z serc wiernych. Niestety, coraz częściej wymazywane są z krajobrazu.

Te ciche, drewniane kościoły znikają na naszych oczach. Na problem ten zwracał uwagę już Stanisław Wyspiański, pisząc w liście do przyjaciela: 

Tak szybko nikną z naszego pejzażu, gdyż tak płoną i płoną rok w rok.

Najstarszy drewniany kościół

Trudno określić, ile drewnianych świątyń spłonęło przez ostatnie stulecie, ile z nich bezpowrotnie zginęło w wojennej zawierusze. Warto jednak pochylić się nad tymi, które trwają po dziś dzień. A wiek niektórych z nich wprawia w zaskoczenie. Część bowiem dorównuje długowiecznością murowanym katedrom, a nawet przebija je w kwestii długowieczności.

Ustalenia dendrochronologiczne z ostatnich lat wskazują, iż najstarszy drewniany kościół w Polsce znajduje się w Wielkopolsce. Badania były wielkim zaskoczeniem dla samych naukowców. Podczas, gdy do tej pory szacowano iż kościół pochodzi z drugiej połowy XVI wieku, wyniki badań wskazują iż może być aż dwieście lat starszy. Taka różnica robi wrażenie.

Drewniany kościół pw. św. Michała Archanioła w Domachowie wybudowano z drzewa dębowego. Naukowcy sądzili, że budowla stanęła w 1568 roku. Całkiem niedawno ta kryta gontem świątynia obchodziła 450-lecie istnienia. Prace konserwatorskie prowadzone od roku 2017 wykazały, iż konstrukcja jest znacznie starsza. Jak poinformował Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków, badania drewna "zmieniły całkowicie dotychczasową wiedzę o świątyni".

Wykazały one, że kościół wzniesiony został z drewna dębowego w 1369 r. Z tego czasu pochodzi drewno użyte do budowy ścian zrębowych kościoła oraz więźby dachowej. Dotychczas najwcześniej w Wielkopolsce datowany był kościół w Tarnowie Pałuckim, którego drewniane elementy nawy i prezbiterium pochodziły z 1374 - przekazał Urząd.

A zatem, świątynia powstała na ponad czterdzieści lat przed bitwą pod Grunwaldem. Imponujące, prawda?

Zmiana ustalonej daty powstania nie zdarza się zbyt często, jednak zmiana o dwieście lat zdarza się nad wyraz rzadko. Na tym jednak nie skończyły się niespodzianki. Drewniany kościół w Domachowie skrywał przez stulecia wiele tajemnic.

Badacze znaleźli w nim choćby gotycką belkę tęczową. Po latach, światło dzienne ujrzały także fragmenty polichromii figuralno-ornamentalnych na zrębie. To właśnie im badacze przyjrzeli się z wyjątkową ciekawością. Jak twierdzą uczeni, polichromie o tematyce biblijnej, w ornamentalnej oprawie, z licznymi inskrypcjami stanowią unikatowy dla Wielkopolski przykład malarstwa. Ich powstanie szacuje się na przełom XVI i XVII wieku. Odkryte polichromie to wielkie wyzwanie dla konserwatorów. Każda z nich wymaga dogłębnego zbadania pod kątem ikonograficznym, jak i warsztatowym.

Żywa świątynia

Drewniany kościół św. Michała Archanioła jest nie tylko zachwycającym zabytkiem, który do dziś zaskakuje ekspertów. To przede wszystkim świątynia Boża. Kościół gościł wiernych w najtrudniejszych okresach historii, nie odmawiając im schronienia i pokrzepienia duszy. Co wyjątkowo istotne, kościół w Domachowie nie został zamknięty przez Niemców w czasie trwania II wojny światowej.

Przez cały okres okupacji służył wiernym, jako jeden z nielicznych w regionie. Pozostając otwartym, podnosił na duchu zgnębionych i wlewał w ich serca nadzieję. To właśnie w nim, mimo okrucieństw wojny, mieszkańcy mogli spotkać się ze swoim Zbawicielem. Nic więc dziwnego, iż świątynia pozostała żywa po dziś dzień, a w jej murach kultywowane są lokalne zwyczaje i tradycje Biskupizny.

Piękno sprzed stuleci

Odwiedzając drewniany kościół w Domachowie, już nad głównym wejściem dostrzeżemy piękną płaskorzeźbę Matki Bożej z Dzieciątkiem. W środku, oprócz niezwykłego klimatu omodlonej świątyni, znajdziemy m. in. rokokowy ołtarz z gotycką Pietą. W ołtarzu znajduje się także obraz, przedstawiający Koronację Matki Bożej.

Na słynnej, tęczowej belce osadzone są XVI-wieczne rzeźby. Chrzcielnica i konfesjonał są typowo barokowe, z kolei ambona pochodzi już z końca XVIII wieku. Całość zwieńcza rokokowa polichromia, z kolei sam kościół otaczają rosłe drzewa. Wśród nich wyróżnia się wyjątkowo wiekowa lipa. To właśnie wśród drzew i krzewów stoi do dziś ze spokojem najstarszy drewniany kościół w Polsce, stale zapraszając przechodniów do spotkania z Chrystusem.

Tak szybko odchodzą...

Niestety, liczba drewnianych kościołów w Polsce systematycznie się zmniejsza. Giną w płomieniach czy to zaprószonych celowo, czy też wywołanych uderzeniem pioruna. Te piękne, długowieczne domy Pana nieodwracalnie znikają z mapy Polski. Choć przetrwały stulecia i służyły naszym przodkom, w każdej chwili mogą odejść, strawione pożarem. Warto poświęcić im chwilę uwagi, dopóki jeszcze z nami są.

Spędziłem kilkanaście godzin przygotowując się do tego tekstu i pisząc go. Jeśli uważasz go za wartościowy, udostępnij go by inni mogli skorzystać z tej pracy i wiedzy.