Sprawa masowego mordu, jakim była reformacja została tak zakłamana w “powszechnej świadomości”, że nie przeglądając historycznej literatury nawet w Google trudno znaleźć o niej jakiekolwiek rzetelne informacje. Katolickie media i umysły toczone są rakiem pseudoekumenizmu, zgodnie z którym każdy morderca i rewolucjonista staje się nagle bohaterem, a “nasi” zarżnięci z jego rozkazu giną gdzieś w historii, bo podania o ich cierpieniach nie pasują do zakłamanej retoryki. Ważnym uzupełnieniem poprzednich tekstów o deformacji wydaje się więc być przedstawienie prawdziwego oblicza protestanckiej rewolucji na przykładzie Anglii.

 

 

Uprzedzając pytania i hejty, przypominam i zaznaczam, że teksty na blogu średniowieczny.pl są tekstami traktującymi o historii, a nie czasach współczesnych. Jeśli więc piszę “protestanci”, mam na myśli protestantów tamtych czasów i to nie wszystkich, a tych aktywnie wspierających prześladowania, grabieże i mordy.

Artykuł powstał na podstawie książki “Angielscy męczennicy reformacji” ks. Jana Badeni TJ Wydawnictwa Prohibita, którą otrzymałem od Księgarni Multibook.pl.

angielscy męczennicy reformacji

Na początek przyjrzyjmy się najbardziej znanym władcom ówczesnej Anglii, którzy stali się bohaterami (w sensie chwały, nie tylko uczestnictwa) reformacji. Czy słusznie?
 

Henryk VIII

Henryk VIII, jeden z najbardziej znanych władców Anglii stał się także jedną z twarzy deformacji i twórcą swojego “kościoła”, który według oficjalnej wersji założył nie mogąc uzyskać rozwodu w Kościele katolickim. Romantyczne legendy mają w sobie ziarna prawdy, jednak obraz podążającego za sercem króla burzy fakt, iż pierwszym jego celem (jak zawsze w przypadku rewolucji) padły bogactwa kościelne, które pozwoliły mu na prowadzenie wieloletnich wojen i poważnie wzmocniły budżet. Za jego czasów przejęciu uległo aż 1200 obiektów kościelnych(1). To, że po kasacie klasztorów chłopi padali w ubóstwie i wycieńczeniu jak muchy zapewne miało drugorzędne znaczenie. Z romatyzmem niewiele wspólnego ma też fakt, że Henryk rozwiódł się z dwiema kobietami, a kolejne dwie swoje żony kazał po prostu zamordować.

Z rozkazu tego człowieka ludzie byli wieszani, ćwiartowani i patroszeni. Co ciekawe, Henryk na tyle intensywnie “sprzątał” swój kraj, że nawet protestanci, choć o odmiennych poglądach co pewien czas trafiali pod topór. Jeden z zagranicznych posłów przy dworze londyńskim pisał o tych czasach:

“Ciężko żyć teraz w Anglii. Bo czy kto oświadczy się za papieżem, czy przeciw papieżowi, zawsze jest narażonym na powieszenie i ćwiartowanie”

Po ohydnej śmierci Henryka, na tron zasiadło dziecko – dziesięcioletni Edward VI, którego opiekunowie odrzucili “religię” Henryka przyjmując herezję Zwingliego. Nie przyniosło to bynajmniej pożytku dla Anglii czy Kościoła, a pozwoliło na jeszcze szerzej zakrojony rabunek dóbr klasztornych i jeszcze większy rozkład państwa.
 

Elżbieta

Córka Henryka VIII i Anny Boleyn wstąpiła na tron po śmierci królowej Marii, za której czasów na moment deformacja była w odwrocie. Podczas jej panowania, Elżbieta udawała gorliwą katoliczkę widząc konieczność przemilczenia własnych poglądów celem utrzymania swojej pozycji na górze drabiny społecznej.

Maska opadła jednak po objęciu przez nią tronu. Już około rok po przejęciu władzy wszyscy katoliccy biskupi i urzędnicy zostali przez nią usunięci, a ich miejsce zajmowały oczywiście gotowe na każdy rozkaz sługusy protestanckiego totalitaryzmu. Podobnie jak za Henryka, każdy musiał złożyć specjalną przysięgę supremacyjną, w której uznawał Elżbietę tak za królową jak i papieżycę.

Za jej czasów prawodawstwo stało się jeszcze okrutniejsze. Teraz już nie tylko nieuznanie jej za głowę “kościoła” groziło śmiercią, ale także nieobecność w protestanckim zborze. Siedzący w kieszeniach władzy “duchowni” protestanccy skrupulatnie badali, kto nie pojawiał się na “nabożeństwach” i uprzejmie donosili, za co wagarowiczów spotykało nierzadko pozbawienie majątku, a nawet śmierć. Każdy ksiądz, który wjechał do Anglii z zagranicy, odprawiał katolicką Mszę oraz człowiek, który takiemu księdzu udzielił schronienia “z automatu” otrzymywał wyrok śmierci, na co nierzadko nie potrzebowano nawet procesu.

Warto w tym miejscu dodać, że spora część duchownych-męczenników reformacji kształciła się w tzw. angielskich seminariach, które powołane zostały przez papiestwo właśnie celem walki z reformacją w Anglii. Ludzie ci wiedzieli, że po powrocie do ojczyzny czeka ich niemal pewna i okropna śmierć, a jednak celowo wybierali taką drogę kształcenia nie mogąc się doczekać powrotu i możliwości nawracania rodaków na świętą wiarę katolicką.
 

Ilości prześladowanych szły w dziesiątki tysięcy

Henryk nie tylko grabieżą, ale także ludobójstwem zapisał się w historii. Ocenia się, że mógł wydać na śmierć około 40 000 ludzi (głównie katolików), choć to oczywiście jego katolicką córkę nazwano “Krwawą Marią”, bo podczas jej prób przywrócenia katolicyzmu w walkach zginęło jakieś 300 osób.

Perfidia Henryka i jego pachołków była tak ogromna, że próbowano zmuszać sędziów do wydawania wyroków na katolickich reakcjonistów bez jakiegokolwiek procesu. Na szczęście nie było na to powszechnej zgody. Posługiwano się jednak intrygami, propagandą i plotkami, które najpierw niszczyły reputację, a przez to ułatwiały szybkie doprowadzenie do egzekucji.

Po dwóch wspomnianych wyżej egzekucjach Henryk VIII przestał się w ogóle hamować. Jego dwór nazywano rzeźnią, a w więzieniach przebywało około 60 000 ludzi. W porównaniu do stanu sprzed reformacji, była to ilość dziesiątki razy większa.


 

Jaką śmiercią umierali katolicy za swoją wiarę?

Mówi się, że śmierć jednej osoby to tragedia, a śmierć milionów to statystyka. Właśnie dlatego tak ważne jest poznawanie losów poszczególnych ludzi, a nie wyłącznie danych na temat ilości zabitych, czy prześladowanych. Codziennie możemy spotkać się z informacją o morderstwach dokonywanych przez islam na chrześcijanach idących w setki, czy tysiące w skali miesiąca i roku. Nie robi to jednak wrażenia, dopóki nie zobaczymy na własne oczy śmierci choć jednej z tych ofiar (widziałeś kiedyś, jak ktoś żywcem płonie, albo ucina się mu głowę? Polecam). Warto więc zwrócić uwagę na informacje o tym, jak umierali męczennicy reformacji.

Być może najbardziej znanymi przykładami męczeństwa za czasów Henryka byli bp Jan Fisher i Tomasz Moore. Obaj zostali aresztowani i byli przymuszani do uznania nie tylko rozwodu, ale także całkowitej władzy duchownej i świeckiej Henryka VIII. Kardynał Fisher został skazany na śmierć, a jego ciało nie tylko wystawiono na publiczny widok motłochu – wrzucono je też bez pogrzebu, trumny i ubrania do dołu.

Tomasz Moore także miał podzielić ten los. Wielokrotne namowy do apostazji nawet ze strony żony nie przyniosły efektu. W dniu stracenia wykrzyczał ludowi, że dumnie umiera w świętej wierze katolickiej, tak że nawet kat nie krył wzruszenia i poprosił go o przebaczenie. Angielscy protestanci w swym barbarzyństwie pozostawili głowę Moore’a wystawioną przez 40 dni na moście londyńskim i dopiero po tym czasie jego córka mogła zebrać święte szczątki.

Św Jan Houghton za odmowę złożenia przysięgi supremacyjnej został powieszony, jednak nie umarł przez to. Pół żywego rzucono go na ziemię, rozpruto wnętrzności i poćwiartowano go. Jego odciętą rękę przywieszono na bramie jego kościoła, co miało być “krwawym wezwaniem mającym nakłonić pozostałych zakonników do kornego poddania się woli królewskiej”. To samo spotkało jego czterech towarzyszy z celi (również katolików, oczywiście), a nieco później nawet wychowanka królewskiego dworu – Sebastiana Newdigata. Więźniowie przed egzekucją tygodniami przykuci byli na stojąco do ściany niezależnie od młodzieńczego wieku. W maju 1537 roku książe Norfolkski kazał zawiesić Jana Rochestera i Jakuba Walwortha na żelaznych łańcuchach i trzymał ich tak dopóki ich ciała nie zaczęły się rozpadać na kawałki. Innych po prostu masowo zabijano “zwyczajnym” głodem, ponieważ było ich zbyt wielu by każdemu urządzać widowiskową egzekucję. Wspominam tylko o kilku postaciach, ponieważ metody tortur i morderstw się powtarzają. Więcej nazwisk znajdziesz w “Angielskich męczennikach reformacji”.

Z samymi mękami wiąże się też bardzo ważna do odkłamania kwestia – machiny tortur, tak ochoczo przez protestantów przedstawiane jako wymysł katolickiej Inkwizycji. Najlepszym dowodem powszechnej ignorancji w tym zakresie są wystawy “średniowiecznych” narzędzi tortur powstałe w… XVI i XVIII wieku w Niemczech, czy Anglii.

 

Podsumowanie

Podobnie, jak w przypadku biskupa Stanisława i króla Bolesława, oskarżenie duchownego o zdradę, gdy sprzeciwił się totalitaryzmowi władcy w protestanckich krajach okazywało się skutecznym sposobem na jego unieszkodliwienie. Bolesław na szczęście zapłacił za to ogromną cenę pokazując, jak powinien kończyć się zamach na niezależność Kościoła i ludzkich sumień. Niestety, nie udało się tego powtórzyć podczas protestanckiego ludobójstwa.

Zabieg usunięcia podziału kompetencji władzy na świecką i duchowną obecny tak w prawosławiu (które poddało się komunizmowi) jak i w protestantyzmie (który dzięki władzy i dla władzy wyrosło) jest jednym z najważniejszych dowodów na niebiblijność herezji i ich sprzeczność z dobrem społecznym. W kraju, gdzie władca posiada władzę nad moralnością i duchem człowieka nie ma miejsca na sprawiedliwość i nie ma cenzora w postaci duchowieństwa, które oparłoby się totalitaryzmowi i wzięło ludzi w opiekę.

 
 

Przypisy

1 – Kasata klasztorów w protestanckiej Anglii (artykuł)
Pozostałe informacje pochodzą z książki „Angielscy męczennicy reformacji” ks. J. Badeni TJ